Rozalka- wielkie przygotowania

Witajcie,
Miałam tysiąc pomysłów na treść tego posta, a jak przyszło do pisania to wszystko uleciało. Coś ostatnio ciężko mi wszystko idzie. Prace nad nową waldorfiną wlokły się bezlitośnie i nie widziałam finiszu tej podróży. Praca nad każdą lalą jest zawsze mozolna i wymaga wytrwałości, ale gdy nie widzisz postępu swojej pracy a upragniony efekt wydaje się być tak odległy, czujesz się zdemotywowana. I właśnie takie ostatnio mną uczucia targają. A to słoiki ( soki, buraki i inne delicjoza, którymi będziemy się zajadać jak spadną śniegi hihi),  a to szkoła ( pierwszak w szkole to nie przelewki), a to najmłodsza, która lata za mną krok w krok, krzycząc "Ja cie tuuu, ja cie pacieć". No i mąż....może nie pierwszak, może i nie chce patrzeć, ale też domaga się uwagi :)Tak więc zadanie utrudnione, mega utrudnione. Jednak wiem, że to wszystko mija.
Ale co z Rozalką, pytasz? No tak. Od początku jak tylko zobaczyłam jej buźkę, wiedziałam że będzie miała rude włoski i piegi. No i wiedziałam, ze będzie nosić imię Rozalka. Energetycznie przypomina mi koleżankę mojej Misi, nawet bardzo. Ma jesienną aurę. Wypychana jest runem owczym, a ciałko uszyte z jersey-u w cielistym kolorze. Rude włóczkowe włosy można układać  w dowolne fryzury. Ma około 54 cm, więc jest dość wysoką dziewczynką. Ubrana jest w buciki, skarpetki, leginsy, tunikę, płaszczyk i szaliczek, a na zmianę ma majteczki i sukienkę. Torebka z liskiem również należy do niej.
 Od tygodnia polowałam na światło i się udało mam nadzieję, pokazać ją w całej krasie.
Dodam tylko, że Rozalka szuka domu.

dlaczego wielkie przygotowania? w jednym z postów pisałam, ze przydałby się asystent od spraw zdjęciowych...............ale pssssyt, nie zdradzę nic więcej.









Komentarze

Popularne posty