I stało się, to była miłość od pierwszego wejrzenia.
 Jak tylko zobaczyłam waldorfiny Lalindy, 
wiedziałam, że chcę taką stworzyć.
Uczucie jakie towarzyszy przy kreowaniu głowy jest niesamowite. 
Od niej wszystko się zaczyna i to głowa narzuca kształt i charakter lali. 
Tworząc głowę Bubusi  wyobrażałam sobie, jak moja pierwsza będzie wyglądać, 
po prostu jaka ona będzie. 
Dlaczego takie imię?
 Mała psotnica jest bardzo podobna do mojej młodszej, półtorarocznej córci Mili,
 pieszczotliwie zwanej Bubusią. O tak!. Ma jej charakter.

 ot co, Milusia Bubusia
lala czeka jeszcze na ubranka, które są w trakcie tworzenia





Komentarze

  1. Nie ma nic piękniejszego niż uśmiech dziecka! Widać że lalka jest kochana :-). Pozdrowienia od Balticdolls.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, dobry wieczór :) Przychodzę z rewizytą i co widzę? Taaakie cuda! Wspaniałe te 'waldorfiny", pozazdraszczam umiejętności i z przyjemnością poobserwuję następne :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty